Z czym kojarzy się odpoczynek? Z lekkością? A może z trudem, z czymś wręcz niemożliwym do osiągnięcia w obecnych czasach albo z daleką podróżą? Odpoczynku często życzymy sobie wzajemnie przed urlopem. Weekend jawi się jako błogość, choć często skracamy go sobie przez syndrom niedzieli, myśląc już o pracy z napięciem w brzuchu. W zakątkach całego kraju można znaleźć osoby, dla których odpoczywanie w sobotę i niedzielę to za mało, czasem nawet cały tydzień nie wystarczy. Chroniczne zmęczenie rozgościło się na dobre? Co wtedy robić? Jak skutecznie odpocząć?
To, co zauważam, to to, że robociejemy. Słownik podkreśla na czerwono to słowo, ale i tak pozostanę przy nim, ponieważ jest prawdziwe. Im większy rozwój technologii, tym traktujemy siebie surowiej, mamy stosunek obojętny (jak do miksera) lub wrogi (jak do zbyt głośnego odkurzacza). Tak jakbyśmy zapomnieli, że jako ludzie jesteśmy z materii dość plastycznej i zniszczalnej, zdecydowanie mniej trwałej niż metal czy materiały, z których powstają sprzęty gospodarstwa domowego. Jesteśmy czułym konstruktem, czasem owszem w zbroi, w której nie warto się mościć za długo, bo zapomina się o zdolnościach naszego ciała m.in. do odczuwania przyjemności. Tak, nie jesteśmy tu tylko po to, by walczyć, uciekać czy być w zamrożeniu, ale też po to, by czuć, choćby wiatr we włosach, delikatne muśnięcia na twarzy, gdy w upale przemierzamy miasto. Gdy uznamy, że oprócz naszego głównodowodzącego narządu – mózgu, mamy jeszcze ciało, które wymaga uwagi (codziennej!), życie stanie znacznie bardziej przyjemne. O odpoczywaniu zaczniemy myśleć inaczej, nie jak o trudzie, a jak o nagrodzie, o czymś, co przyprawia o błogość, lekkość.
Czym właściwie jest odpoczynek?
Można go zdefiniować jako przerwanie dotychczasowej czynności z wymogiem wysiłku, by się zregenerować, lub jako pozbycie się zmęczenia przez rezygnacje z zajęć i skupienie się na przyjemności. Wtedy w naszych głowach pojawić się może wierszyk, którego uczono nas od najmłodszych lat: „na tapczanie siedzi leń, nic nie robi cały dzień”. Kult pracy, braku pustych przebiegów, bycia w ciągłej zadaniowości – tak, zdecydowanie takie wspomnienia mamy od najmłodszych lat, widzieliśmy przecież swoich rodziców. W życiu dorosłym nie jest lżej. Nikt ani wcześniej, ani później nie zwracał uwagi na rangę odpoczywania.
Zachęcam do regularnego odpoczywania, codziennego, by nie doprowadzać się do stanu chronicznego zmęczenia. Gdy jednak to nie pomaga, warto wybrać się do lekarza na rutynowe badania, z pewnością nie zaszkodzą. Zmęczenie może też wynikać z niedoborów, np. żelaza.
Nawet w trakcie pracy można odpoczywać. Jak? Samo wstanie co godzinę od biurka, przejście się po szklankę wody, przeciągnięcie ciała, krążenie biodrami, ramionami, głową sprawi, że ciało odpocznie. Nie zapominajmy o oczach: patrzenie w dal, krążenie nimi, generalnie zrobienie wszystkich przeciwstawnych ruchów do patrzenia w komputer poprawi odżywienie tkanek, zmniejszając poczucie zmęczenia. Zasadą jest odwrotność.
Gdy jednak skończymy pracę, potrzebne jest znacznie głębsze wytchnienie niż kilkusekundowa przerwa.
Jaki rodzaj odpoczynku jest najlepszy?
Bardzo lubię prostotę, zatem odpoczywamy przeciwnie do źródła zmęczenia. Jeśli jesteśmy zmęczeni pracą fizyczną, odpoczynek należy zaserwować dla ciała, a dla umysłu – wysiłek, np. czytanie. Przy pracy obciążającej mentalnie konieczne jest zmęczenie ciała. Samo chodzenie jest znakomitą formą odpoczywania, w proporcjach idealnych zajęta jest głowa i ciało.
W 2018 roku zespół Hubhub przeprowadził test, pytając 18 tys. osób ze 135 krajów, w jaki sposób najlepiej odpoczywają. Wśród odpowiedzi pojawiło się bieganie, towarzyskie spożywanie alkoholu, rozmowa, aktywność seksualna, parzenie kawy czy herbaty, ogrodnictwo, podróże pociągiem, spędzanie czasu z rodziną. Nie każdy będzie biegał (ja akurat nie przepadam), a o spożywaniu alkoholu w ramach odprężenia wiemy już, że grozi uzależnieniem. .
Najwięcej głosów otrzymały czynności, które są dość proste do realizacji, dostępne praktycznie dla każdego i niewymagające towarzystwa drugiej osoby.
Praktyka uważności znalazła się w top 10 czynności najbardziej odprężających. Tych, którzy uważają, że mindfulness jest tylko modą, która przeminie, śpieszę poinformować, że nasze babcie również tę metodę stosowały, np. szydełkując czy wyszywając. Medytacyjne wzmacnianie uważności nie jest związane z żadną religią, a bardziej z czymś, co naturalnie potrafiliśmy robić jako dzieci. Systemowo oduczani, mamy to co mamy, bycie w biegu, w ciągłej zadaniowości, co mocno przyprawia nas o przebodźcowanie. Jak zacząć ćwiczyć praktykę uważności? Na przykład przyglądając się co rano swoim źrenicom w lustrze albo obserwując rośliny, drzewa – to, jak się zmieniają. Kiedy to robimy, czas nie przecieka przez palce, wręcz przeciwnie, odczuwa się go więcej.
Oglądanie telewizji również sprzyja odpoczywaniu, jednakże tu warto postawić na jakość. W 2014 roku w badaniu „Winny leń kanapowy” niemieccy badacze wykazali, że im bardziej jesteśmy zmęczeni umysłowo, tym mamy większe poczucie winy z powodu oglądania telewizji i tym mniej czujemy się wypoczęci. Do tego dochodzi jeszcze jakość tego, co się ogląda. Zachęcam zatem do sięgania po wartościowe treści.
Kolejną z form wymienioną jako przynoszącą skuteczny odpoczynek jest „nic nierobienie”. Czyli co właściwie należy robić? Moja fantazja podpowiada, że takie położenie się na trawniku pod budynkiem korporacji i popatrzenie w niebo to właśnie idealny przykład na to. A jeśli pada? Lub jest zima?
Wystarczy zamknąć oczy, zmienić pozycję, w jakiej się znajdujemy, lub spojrzeć na horyzont, położyć się, ponudzić się. Tak, w dobie FOMO (fear of missing out), strachu przed pominięciem, bycia w trybie ciągłego zdobywania informacji, których nawet nie jesteśmy zdolni przetworzyć, nuda wydaje się luksusem. Krótkie przerwy w pracy dają więcej energii nawet godzinę później. A jeśli masz ogrom pracy i nie wiesz, w co włożyć ręce, tym bardziej zrób przerwę, przejdź się na świeżym powietrzu i wróć, z rozwiązaniem, od czego zaczniesz. Nic nierobienia też trzeba się nauczyć, daje to poczucie robienia czegoś szczególnego.
Respondenci wskazali również słuchanie muzyki jako jedną z czynności, podczas której odpoczywają. I faktycznie wtedy spada poziom kortyzolu, ale, jak wykazał Konecki w swym badaniu, tylko wtedy, gdy ją lubimy. Osoby neurotyczne odczuwają mniejszy lęk podczas koncertów, na 64 proc. z nas muzyka wpływa znacząco, obniżając lub podnosząc nastrój.
Najbardziej deficytowym towarem na rynku jest jednak cisza, to w niej słyszymy swój wewnętrzny głos, odnajdujemy właściwą drogę.
350 tys. pokoleń wstecz spędziliśmy w naturze, a teraz, patrząc na to, ile czasu spędzamy w surowym betonie, nie powinniśmy się dziwić, że na drugim miejscu skutecznego odpoczywania jest przebywanie w przyrodzie.
Przeprowadzono szereg badań na temat wpływu natury na człowieka, z których wynika, że na osiedlach, na których jest więcej drzew, rzadziej dochodzi do przemocy domowej i aktów wandalizmu. Doktor R. Urlich sprawdził, jak widok z okna wpływa na rekonwalescencję pacjentów po usunięciu woreczka żółciowego. Pacjenci, którzy patrzyli na drzewa, prosili znacznie rzadziej o środki przeciwbólowe i szybciej opuszczali szpital. Sam fakt wzrostu zainteresowania naukowców terapią leśną, dyrektywy unijne, ESG świadczą o mocy Natury, o tym, że bez niej nie jesteśmy w stanie zdrowo funkcjonować.
Samo spacerowanie jest formą terapii nie tylko ruchowej. Znane jest powiedzenie „idę przewietrzyć głowę”, bo chodząc, oczyszczamy nasze myśli, pobudzamy kreatywne myślenie. Dzięki fraktalom, małym powtarzającym się elementom (liście, drzewa) nasz mózg dostaje informacje o tym, że jest bezpiecznie, powtarzalność wzorów wzbudza zaufanie do otoczenia. Zupełnie inaczej niż w mieście, ta mnogość kształtów, ciągłego huku rodzi co najmniej napięcie. Dlatego gdy myślimy o najlepszych wakacjach, przypominają nam się czasy dzieciństwa, zwykle pojawiają się obrazy zabaw na świeżym powietrzu, wśród zieleni.
Czytanie okazało się czynnością najbardziej sprzyjającą odpoczywaniu, badania to potwierdzają. Wracając do początku tego artykułu, należy pamiętać, że często ciało przez zmęczenie, używanie go, dokona regeneracji głowy.
Brak regularnego, codziennego odpoczynku będzie sprzyjać osłabieniu koncentracji, stępieniu emocji, mylnej ocenie sytuacji, pojawią się bóle głowy, napięcia w ciele oraz choroby, niektóre nieodwracalne.
Odpoczynek nie jest kaprysem czy przejawem lenistwa, wręcz przeciwnie – to skuteczny sposób na zarządzanie sobą, by efektywniej pracować i szczęśliwiej żyć. Odpoczywanie to nie dar, ani łaska, to umiejętność, której można się nauczyć.
Paulina Patro, Coach EMCC, LASototerapeutka, Nature Coaching Institute