Advertisement
Kontrast Wygląd tradycyjny

Overcrowded, overbooked – overtourism

Już pod koniec XX wieku naukowcy zaczęli coraz śmielej pisać, powołując się na dowody, że nasza planeta jest zagrożona. Lawinowy wzrost temperatury powoduje duże zmiany klimatyczne, które będą miały wpływ na nasze życie. Jeśli ludzkość szybko nie zniweluje swojego niszczycielskiego wpływu na Ziemię, to te zmiany mogą być nieodwracalne i będą prowadzić do wielkich kataklizmów.

Ponad 20 lat temu mało kto wierzył w pełni w te kasandryczne przewidywania. Jednak szerokie badania naukowe, liczne artykuły, działalność aktywistów klimatycznych spowodowały, że dzisiaj świadomość negatywnego wpływu naszej cywilizacji na środowisko i klimat oraz zagrożeń wynikających z tego tytułu jest bardzo wysoka. Jednak czy przekłada się to na nasze życie i podejmowane decyzje?

Silne poparcie, ale słaba determinacja

Baner Centrum dla firm
reklama

Bycie ekologicznym, dbanie o środowisko, segregowanie śmieci jest na czasie oraz modne.  Jeśli jesteś osobą nowoczesną, to te pojęcia są Ci bliskie i mówisz o nich głośno, dajesz temu wyraz na przykład w mediach społecznościowych. Większość z nas tak myśli. Uświadamiamy sobie zagrożenia, zgadzamy się koniecznością podejmowania odpowiednich działań, które uchronią nasz świat od katastrofy, i deklarujemy proekologiczne zachowania. Pokazują to badania opinii publicznej prowadzone w Polsce i Unii Europejskiej. 72% Polaków obawia się zmian klimatu, analogiczny wskaźnik dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej to 80%. Natomiast 66% deklaruje, że w trosce o środowisko byłoby w stanie zrezygnować z podróży lotniczych (średnia dla całej Unii to 62%). Jednak głębsze analizy pokazują, że deklaracje to jedno, a działanie to drugie. Niewielu z nas jest skłonnych do nawet niewielkich wyrzeczeń i zmiany własnych przyzwyczajeń. Kiedy niedawno zapytałem koleżankę z pracy, która deklarowała troskę o środowisko oraz obawę o zmiany klimatyczne, czy zrezygnuje z planowanej wycieczki do Tajlandii, bo tak długi przelot zostawi duży ślad węglowy, popatrzyła na mnie mocno zdziwiona i powiedziała, że stanowczo nie.

Turystyka szkodzi środowisku i społecznościom lokalnym

Jedną z ważniejszych dziedzin życia, a dokładnie naszego czasu wolnego, jest turystyka. Większość z nas podróżuje wielokrotnie w ciągu roku. Z roku na rok liczba turystów rośnie i dotyczy to wszystkich kontynentów. Jeśli popatrzeć na lata 90., to ich liczba wzrosła z 250 milionów do ponad 1,5 miliarda, czyli ponad sześciokrotnie. Natomiast w niektórych regionach ten wzrost jest znacznie wyższy, a w najpopularniejszych miastach nawet dwudziestokrotny, co nie pozostaje bez wpływu na środowisko i społeczności lokalne.

Powstało nowe pojęcie opisujące to zjawisko – overtourism. Oprócz tłumów na ulicach, mieszkańcy najsłynniejszych miast borykają się z wieloma problemami, takimi jak: drogie mieszkania, wzrost cen w sklepach, hałasy w nocy, agresywne zachowania pijanych turystów i wiele innych.

Wiele lokalnych społeczności mówi „stop!”. Znane są przykłady akcji społecznych mieszkańców metropolii dotkniętych tymi problemami. Przywołać warto 2017 rok w Barcelonie i protest mieszkańców pod hasłem „Turyści do domu, witamy uchodźców” oraz protesty mieszkańców Wenecji, zalewanych falami nie tylko morza, ale i turystów. Czy chociażby oddolna inicjatywa berlińczyków, którzy zmusili władze landu do zorganizowania referendum mającego na celu wymuszenie na władzach powstrzymanie hurtowego zakupu nieruchomości przez korporacje finansowe, a nawet wywłaszczenie ich ze stolicy Niemiec.

Zmiany klimatyczne szkodzą turystyce

Brak śniegu w ośrodkach narciarskich, susze i pożary w letnich kurortach czy ulewne deszcze w umiarkowanej strefie klimatycznej to tylko niektóre ze skutków ocieplenia klimatu. Wiele popularnych kierunków wakacyjnych boryka się z dużymi problemami związanymi ze zbyt wielką liczbą turystów. Wyspy Kokosowe zasypane górą odpadów czy słynna już Thilafushi – wyspa śmieci na Malediwach – to efekt overtourismu. Przewidywania naukowców na najbliższe lata nie napawają optymizmem.

Jednak widać bardzo pozytywne zmiany w świadomości podróżujących. Według Europejskiego Banku Inwestycyjnego 37% Chińczyków, 22% Europejczyków oraz 22% Amerykanów twierdzi, że będzie unikać latania z powodu obaw związanych ze zmianą klimatu. Rośnie też akceptacja dla wyższych cen usług turystycznych przyjaznych środowisku. W Szwecji stworzono nawet nowe słowo, które wpasowuje się w nowe trendy, czyli „Flygskam”, a oznacza ono wstyd z powodu latania samolotami z przyczyn ekologicznych. Oczywiście chodzi tu o dużą emisję gazów cieplarnianych generowaną przez transport lotniczy. Dane naukowe pokazują, że negatywny wpływ lotnictwa na klimat to tylko 4-6%. przy 17-20% transportu drogowego. Jednak wskaźnik ten szybko rośnie. W przeciwieństwie do innych środków transportu, samoloty, oprócz emisji CO2, powodują też inne negatywne skutki dla atmosfery. Wstyd przed lataniem nie jest tylko szwedzkim zjawiskiem, badania pokazują bowiem, że w Holandii i Francji nawet do 20% ludzi, planując wyjazd, zrezygnowało z transportu lotniczego, wybierając np. kolej. A czy Ty jesteś w stanie zrezygnować z dalekiej podróży, żeby zmniejszyć swój ślad węglowy? Najtrudniej zmienić swoje przyzwyczajenia. Szczególnie, jeśli trzeba zrezygnować z własnej potrzeby lub przyjemności.

Jak idee przekuć w czyn?

Dostrzeżenie problemu to dopiero pierwszy etap i daleko jeszcze do poprawy sytuacji. Wszyscy wiemy, że wielkie elektrownie szkodzą klimatowi, że przemysł jest energochłonny, krytykujemy opieszałość polityków w tej sferze. Mamy też świadomość, że paliwa kopalne powinny być ograniczone lub wyeliminowane. To wszystko jednak są oczekiwania i żądania skierowane do innych, którzy według nas mają realny wpływ na kluczowe decyzje. A co z naszymi indywidualnymi decyzjami i wyborami? Czy oprócz myślenia ekologicznego i deklaratywnej troski o środowisko podejmiemy działania ograniczające nasz negatywny wpływ na Ziemię?

Warto pamiętać, że na skalę negatywnego oddziaływania na środowisko mają głównie nasze wybory konsumenckie: to, co oraz ile i z jakiego źródła kupujemy. Jednym z pożądanych kierunków jest ograniczenie konsumpcji, np. przez przemyślane zakupy czy wybieranie rzeczy używanych. Nasze decyzje konsumenckie mają większą siłę niż tylko ich wielkość, gdyż oddziałują na świadomość naszą i producentów. Jednak nie zawsze wiadomo, który produkt jest lepszy, a który gorszy pod tym względem. Dlatego Foundation Earth pracuje nad wprowadzeniem jednolitego oznakowania produktów żywnościowych pod kątem ich wpływu na środowisko.

6 głównych zasad zrównoważonego podróżowania

Analizując szwedzki model zrównoważonej turystyki, można dostrzec reguły, które charakteryzują tę nowoczesną metodę wypoczynku i poznawania świata. Pokrótce sprowadzają się one do 6 zasad:

  • wybierz bardziej ekologiczny środek transportu, by zredukować Twój ślad węglowy,
  • podróżuj lokalnie,
  • unikaj najpopularniejszych, a tym samym najbardziej zatłoczonych miejsc,
  • korzystaj z lokalnych produktów i usług,
  • szanuj lokalną kulturę,
  • wybieraj miejsca i obiekty, które przestrzegają zasad zrównoważonego biznesu.

Myślę, że każdy z nas może spróbować wdrożyć przynajmniej część z tych zasad we własne plany turystyczne. Zmiana świadomości jest zawsze na początku, a potem przychodzi działanie. Powyższe reguły powinny być też wskazówkami do kształtowania polityki turystycznej państw i regionów.

Analizy specjalistów pokazują, że młode pokolenia (milenialsi i generacja Z) coraz bardziej zwracają uwagę na środowisko, planując wyjazdy. Częściej wybierane są przez młodych mniej popularne kierunki. Są oni bardziej skłonni podróżować nieutartymi ścieżkami, aby wspierać gospodarkę mniej zamożnych regionów, niż wybierać urlop all inclusive w najbardziej popularnych kurortach.

Czasem warto podążać za modami, szczególnie gdy prowadzą w dobrym kierunku i dbają o innych oraz nasze środowisko.

Marcin Andrukowicz, Ekspert od zrównoważonej turystyki

Następny wpis

Wartość informacji zarządczej dla organizacji pozarządowych